środa, 28 września 2011

1.Początek CDN

...Rozmawiałam z Beatą i Iwoną, ale naturalnie to mnie Abramska wciągnęła.
-Nie ona naprawdę się na ciebie uwzięła- Westchnęła nie wiadomo który raz Iwona.
-Ciekawe, Dlaczego?
Ciekawe. Nie doprawdy, wcale nie przesadzam. Uczę się w sumie całkiem nieźle, z matmy też nie jestem taka tępa. Lubiłam ją nawet, dopóki parę tygodni temu nie odszedł zupełnie nagle Sójka. Wtedy przyszła Ona. Zapamiętałam ten dzień, i chyba nie tylko ja. Weszła do klasy, przedstawiła się, spojrzała w zeszyty, coś tam opowiedziała - o sobie, o swojej poprzedniej szkole, o swoich dwóch synach. Była nawet miła, właściwie przez te pierwsze pół godziny lubiłam ją. Zaczęła odczytywać uważnie listę ("Będę waszą wychowawczynią, musimy się dobrze poznać"). Doszła do dziesiątki. uśmiechnęła się, spojrzała i- Przysięgam że nie koloryzuję- uśmiech zniknął, jakby go wytarto dokładnie ściereczką. Trudno uwierzyć, ale widziała to cała klasa, wszyscy mogą to potwierdzić. Nie wiem jak to określić, zwyczajnie spojrzała na mnie i zdębiała. Patrzyła przez chwilę w milczeniu-wyglądała jakby zobaczyła ducha. Trwało to moment, potem spytała poważnie, czy to rzeczywiście nazywam się Kozińska. "Jak mają na imię twoi rodzice? Gdzie mieszkasz? Waldemar i Anna, ul. Muszyńska 9 . Dobrze, siadaj". Wróciła do wyczytywania pozostałych nazwisk. "Krasucki Krzysztof, aha, to ty, dobrze, fajnie, siadaj. Kryszak...". Klasa przez parę pierwszych dni pamiętała o tym zdarzeniu, wszyscy zastanawiali się, o co też pani Abramskiej chodziło, czym ją tak przestraszyłam. Chyba nie przeraził  jej mój zbyt wysoki wzrost?
Usiłowałam sobie Przypomnieć,czy jej kiedyś  nie spotkałam, byłam jednak pewna, że nie. Wyciągała mnie teraz bez przerwy do odpowiedzi, czasem stawiając stopnie, czasem nie. Zawsze z jakimś dziwnym komentarzem.
-Dziecko, ty jesteś bardzo nerwowa- powiedziała do mnie ostatnio.( A jaka miałam być, skoro tak się do mnie przyczepiła?)
-Czy masz w domu jakieś zwierzątko?
Klasa zachichotała. Boże, ale trafiła.
- Nie.
Rodzice też nie potrafili powiedzieć, kim ona jest, mimo że mieli okazję ją widywać - na wywiadówkach. Mama twierdziła, że jest" Trochę dziwna, ale raczej miła" , Tata, że"Zupełnie normalna, ale nieprzyjemna". Obydwoje jednak nie mogli się z nią dogadać. Powtarzała im do znudzenia, że "dziecko się nie uczy". Faktycznie , powoli zaczynałam nie cierpieć matmy.
No więc właśnie wracam do domu i zastanawiam się nad tymi wszystkimi ponurymi sprawami, a przede wszystkim - czy powiedzieć mamie o pałce z matmy?
-Ja tam zawsze mówię o gorszym stopniu, o lepszym, i tak się mama dowie - Oznajmiła Beata...




Znowu kończęę, ale chociaż jest więceej!
Dzięki za czytanie.... i za większą ilość Osób!!
Jest ponad 60!!!
Chciałabym żebyście częściej odwiedzali Mego Blogga!


THX! :* :* :* :*:* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :* :*

wtorek, 27 września 2011

1.Początek

Mam na imię Paulina. Niestety "Pa-u-la zja-dła szczu-ra!".
Moi rodzice musieli być  w jakimś ciężkim amoku, gdy podawali to imię urzędnikom w czasie rejestracji.
Mało to zwykłych imion - Różnych Anek, Gosiek, Kaś, Agnieszek? Ale nie. Oni musieli wymyślić Paulinę.
Mama ma na to zawsze jedną odpowiedź - Znała w swoim życiu aż dwie Pauliny i obie były nieprawdopodobnie szczęśliwe. Wszystko im się udawało. Miały w życiu (Mają podobno do tej pory ) wyjątkowe szczęście w życiu . Nie wiem tylko, skąd moim rodzicom przyszło do głowy, to proste przełożenie -szczęście tych Paulin na moje. W każdym razie nazwali mnie tak i już tego nie zmienię.
Nie zmienię także mojego wyglądu. Wiem, że wszystkie modelki są bardzo wysokie.
Ale, doprawdy, czy ja koniecznie muszę być modelką? Mogę. Spokojnie. Gdyby Przyjmowano jedynie na podstawie wzrostu, miałabym chyba już teraz zapewnioną pracę. Jestem najwyższa ze wszystkich dziewczyn- i wyższa od większości chłopaków. Dzisiaj na matmie pani Abramska Krzyknęła do mnie:
-Kozińska! Uspokój się wreszcie! Wyrosła jak tyka a głupia jak...- zastanawiała się przez chwilę.
Była bardzo zdenerwowana moim gadulstwem i pewnie dlatego wyleciały jej z głowy wszystkie używane w takich wypadkach rymy. Wreszcie dokończyła : - ...Indyka!
Przecież mogła powiedzieć "motyka". A jeszcze lepiej "matematyka". Albo najzwyczajniej: "Wyrosła jak brzoza, a głupia jak koza". a tak - Wszyscy zastanawiali się , co też może znaczyć to "Indyka" pani Abramskiej.
Cokolwiek to miało znaczyć - zostałam natychmiast wyrwana do odpowiedzi. Nie lubię matmy. Ani pani Abramskiej. Przez nią nigdy nie będę miała psa. Pies. Musi być duży i kudłaty. Najlepiej czarny wilczur, Rodzice, za namową babci, wymyślili kiedyś warunek kupna psa: "Jeśli Paulina będzie miała same Piątki i szóstki na świadectwie". Właściwie równie dobrze mogliby powiedzieć na przykład: "Jeśli Paulina nagra płytę z Natalią Kukulską". Albo: "Jeśli Paulina nauczy się latać na Miotle". Nad taką możliwością w oóle nie było sensu się zastanawiać. Nigdy nie będę miała samych piątek, nie mówiąc o szóstkach. Niektórzy nauczyciele zachowują się, jakby te stopnie były zarezerwowane wyłącznie dla wybranych...



                                                                                                     
 
OKEJ. DOŚĆ DLA MNIE NA DZISIAJ PISANIA, BO BOLĄ MNIE PALUSZKI XD.
CIĄG DALSZY NASTĄPI!

Dość Głupiego "MyCraaazyWorld" !!

Hej!
Mam książkę "Pamiętnik Jedynaczki", ona jest Extra!
Przepisze wam ją.
Oceńcie..
Szkoda że nie wchodzicie na mojego Bloga.
Jak wejdziecie to opowiedzcie żeby Wasi Kuzyni, Brat, Siostra...
Nie no, Lepiej brat nie!
Dobra, Po prostu powiedzcie innym o tym Blogu, ale najpierw przeczytajcie te rozdziały Jedynaczki!
Oceńcie bloga w Komentarzach, ale najpierw zmienię Tytuł na "Pamiętnik Jedynaczki".


Wchodźcie!!

PozdrawiAm!!!




                                                                                                                                        Charlie

piątek, 6 maja 2011

Craaazy :**

...Imprezka Była extra, ale niestety już się skończyła.
Charlotta Poszła spać, Oliwia została na noc.
Ciągle one gadały aż do północy - Czyli 30min.-.



                                                       Następnego dnia
Sobotni Ranek był ciepły, oraz wietrzny.
Nikt nie lubi wiatru i zimna, ale to był ciepły wiaterek.
Oliwia i Charlie nie mogły się doczekać gdy Vanessa wstanie, ponieważ chcą się pochwalić dzieckiem chłopakom, Najbardziej Szymonowi oraz Olkowi.
Oliwia Gustuje w Olku,
A Charlie w Szymonowi.
- Siemka Chłopaki, Chcecie coś zobaczyć? - Zaczęła Oliwia
-Elo, No dawajcie. - Powiedział Olek
- Patrzcie. Słodka! co nie?- Spytała się Charlie
-Super... Nie Gustuje w Dzieciakach. Wolę ciebie - Powiedział Szymon
Była długa cisza.
-Cze-eść! - Powiedziały razem Violetta i Jessica.
-Cześć dziewczyny.- Olek Powiedział to jakby flirtował.
-Czego chcecie!- Krzyknęła cicho Charlie
Charlotta i Oliwia poszły z Violettą i Jessicą, na krótką rozmowę bez chłopców.
- Nie kradnijcie nam chłopców...Babcie! - Zachichotały Razem Charlotta i Oliwia...




Sorki że taki krótki, ale mi się nudzii. Paa









czwartek, 5 maja 2011

My... :**

Pewna dziewczyna z imieniem Charlotta, była w pokoju....
Nudziło jej się aż tu nagle przyszła jej najlepsza przyjaciółka- Oliwia - Nigdy siebie nie Opuściły..
- Charlie...Odróbmy Lekcje, Prosze cię.. - Poprosiła Oliwia.
- Wierz co.. Nie! Dość tych lekcji...-Charlotta nie była w humorze...
Wparowal Nick - Nickodem - starszy brat Charlie  .
-Charlie! Nie krzycz bo obudzisz Vanessę! - skrzyczał Nick...
-Sam krzyczysz.... - Pokręciła się łza w oku Charlie
-Przestańcie, bo ta kłótnia jest bez sensu..- Oliwia poklepała Charlottę po ramieniu, i powiedziała żeby przeprosiła Brata.
-Przepraszam....-Powiedziała cichutko Charlie.
- Ja też....- Nick głośniej powiedział, a Vanessa zaczęła płakać.

- Kochani!! Proszę, zajmijcie się siostrą! - Mama - Amelia - ...
-Ale mam 12 lat mamo! - Krzyknęła Charlie.
-Niech Nickodem się nią zaopiekuje!
- Ja?? Niestety ale mam inne plany... Mamo.- Powiedział  Nick.
- Masz 17 lat więc się nią zaopiekuj. - Dumna z siebie Charlie - Dumna dlatego że nie ma 17 lub wzwyż lat-

Pobiegła do kuchni a na nią czekał jej....Chłopak.
-Witaj Charlotto. - Powiedział Krystian
-Witaj Krystan. Co u ciebie Misiu?
-No...Oliwia mnie zaprosiła.. - Kryśkowi zrobiły się rumieńce.
-Aha...To...Chcerz być ze mną przyjaciółmi?! Jak cię zaprosiła, to pewnie na randkę tak?! - Przerwała Krysiowi....
-Nie! Tylko że ona mnie zaprosiła do ciebie , bo chciała porozmawiać z nami. - Dokończył.
-O.... To cię bardzo przepraszam! - Charlie zrobiło się po raz drugi smutno.
-nic nie szkodzi...Mam dla ciebie prezent z okazji  2 tygodnia, naszego związku.
Wytrzymaliśmy razem. - Krystian dał Prezent
- WOW! Jesteś CRAAAZY!!-Krzyknęła.
-Choć! Usiądźmy ! -Odkrzyknął Krystian
- nie...- Cicho odmówiła.
- Czemu?
- No nie mogę...- Dalej cicho mówiła
- Ale czemu?
-Bo nie mogę!! Ta kanapa należała do mojego Ojca!! - Krzyknęła Charlie.
-Przepraszam cię.. Nie chciałem - Oczy Krysia byly bardzo piękne gdy to powiedział.
- Wynoś się! Ale to nie znaczy że z tobą zrywam!
Już! nie chcę cie widzieć!!


W szkole Charlotta byłą bardzo zdenerwowana przez Krysia,
Nie mogła się skupić.
-Cześć. Czemu jesteś tak zdenerwowana? - Przywitała się Lea
- No.. przez Krystiana. Zdenewował mnie dlatego bo prawie zniszczył kanapę Taty...
A mojego taty nie ma... Na zawsze..... - Popłakiwała Charlie
-Bardzo cię lubię... Ale nie mogę nic na to poradzić - Lea też prawie zerwała się do płaczu,ale się utrzymała.
-Wiem. Idę pogadać z Krystianem... no to... Cześć! - Pożegnałą sie  ;(


-Krystian....Nie chciałam na ciebie krzyczeć, ale zdenerwowałeś mnie.
Jak byś usiadł na tej kanapie to by się złamała...- Powiedziała z płaczem Charliee
- Przepraszam cię Charlotto. Nie powinienem- Krystian ciągle próbował pocieszać Charlie ale się mu to nie udawało.



W domu, czekała na Charlie.. Mama, nie miała dobrej miny ale Charlie to ignorowała, po prostu szła do pokoju po schodach.
- Charlotto! Stój! - Krzyknęła mama
- Tak?... - Charlie stanęła nie ruchomo.
- CHODŹ TU NATYCHMIAST!
Charlie nie chciało się iść, ale musiała.
-Mamo... Co się dzieje? - Spytała z niepokojem Charliee.
-Niespodzianka! - krzyknęli wszyscy
- Co się tu dzieje? Jest Craaazy więc?...
- Mała... To twoje Urodziny!!- Krzyknął Nick
- Fajnieee... Szkoda że przyjaciół tu nie maa..-posmutniała
- Zawsze możesz do nich zadzwonić i zaprosić.- Pocieszyła Mama.


Charlie zadzwoniła do Lea'y :
-Halo?
-Cześć. zapraszam cię na moje urodziny! Przyjdziesz? - Powiedziała Charlotta
- A kiedy to jest? - Spytała Lea
- Teraz!
- OK! zaraz będę.

Następnie Zadzwoniła do Oliwii :
-Halo?
- Cześć! Może przyjdzesz na moje Urodzinki?
- Kiedy?-  spytała Oliwia
- Teraz... - Odp. Charlotta
- aha.. To przyjdę zaraz, a kto jeszcze będzie?
- Jakieś dziewczyny  i chłopaki!

Dzwoniła do wszystkich w Kontaktach, i wszyscy się zgodzili......







Na dzisiaj koniec, następny post to będzie Craaazy. 
Nie bądźcie nie Cierpliwi bo to trochę potrwaa!
Jutro może zrobię albo po jutrze
-Craaazy-

Wstęp

Cześć!
Jestem Charlotta i mówie po polsku!
Po prostu Craaazy!
Lubie to słowo : Craaazy
Nie jest złe :p
Będę robić krótkie Filmiki przez LifeFrame,
Taki program do robienia :
Zdjęć i Filmów...Innych też..
Niech ktoś sobie nie pomyśli że od kogoś Odgapiam,
 bo przecież tak nie jest!
Ok dziś koniec w stępu!
Gdy będą pierwsze 3 Posty to będzie na pierwszym pisało:
My
Na drugim:
Craaazy
A na trzecim:
World
Bo taki jest tytuł !

Paaa !